Warto zobaczyć dokumentację André Schäfera na temat najsłynniejszego hymnu piłkarskiego na świecie. Film zaprezentuje Joachim Król. Premiera kinowa już dziś, 18 maja 2017...
Na wielu stadionach piłkarskich kibice skandują przed meczem „You'll Never Walk Alone”; wydaje się, że piosenka stała się jednością z kulturą fanów.
Właściwie w tekście nie ma wzmianki o piłce nożnej.
Zamiast tego śpiewa się o burzy, w której chce się schylić głowę, w której sny są smagane i rozwiewane, miotane i rozwiewane.
I oczywiście, w którym mimo wszystko nie należy tracić nadziei: „Idź dalej, idź dalej”! Nic poza hasłem wytrwałości w C-dur?
Dokument opowiada o niesamowitej karierze tej piosenki.
To długa, ekscytująca i wspaniała historia. Pojawia się w nim Hans Albers, podobnie jak Jürgen Klopp, muzyczni geniusze Rodger i Hammerstein nadają mu decydujące zwroty akcji, menedżer Beatlesów Brian Epstein i beat Mersey z lat 1960., który rozsławił na całym świecie, rezonują w nim tak samo jak Campino i Die Toten Hosen.
I kto by pomyślał, że stadionowy hymn miał swoje korzenie w Budapeszcie na początku XX wieku?
To właśnie tam w 1909 roku (w tym samym roku, w którym powstała Borussia w Dortmundzie) światowej sławy pisarz Ferenc Molnár napisał nową sztukę: „Liliom”. Film opowiada o tym, jak utwór ten trafił do Nowego Jorku przez Wiedeń, Berlin i Hamburg, gdzie autorzy muzyczni Rodgers i Hammerstein ustawili go jako „karuzelę” na Broadwayu i stworzyli piosenkę „You'll Never Walk Alone”, która trafia do Liverpoolu ery beatu, na stadion Liverpool FC, a stamtąd na cały świat.
Aktor i zdeklarowany fan piłki nożnej Joachim Król prowadzi film i podąża śladami piosenki. Rozmawia z aktorami, muzykami i fanami piłki nożnej, m.in. z Jürgenem Kloppem i Campino, dyrygentem Thomasem Hengelbrockiem z Balthasar Neumann Choir, Mavie Hörbiger i przyjacielem Johna Lennona, Gerrym Marsdenem, frontmanem zespołu Liverpool Gerry and the Pacemakers, dzięki któremu You'll Never Walk Alone stał się hitem numer jeden w Wielkiej Brytanii.
Piosenka i jej historia wydają się być kawałkami układanki ułożonymi razem, tworząc portret XX wieku, imponującą, węgiersko-wiedeńsko-niemiecko-amerykańsko-angielską, ponadnarodową koprodukcję. Hymn, jako globalne dobro kultury, jest obecnie jedną z najbardziej znanych i najczęściej śpiewanych piosenek na świecie – ustępuje jedynie „White Christmas” (ale jest niezależny od pory roku).
W bezkonkurencyjnie prostych słowach, przypominających hymn i dających się zaśpiewać, ta piosenka jest skandalicznie nie do powstrzymania najpierw w uchu, potem w sercu i daje nadzieję, że żadna samotność, żadna samotność, żadna burza nie trwa wiecznie.
Ponieważ na końcu linii masz siebie nawzajem i dotyczy to całej przyszłości: Nigdy nie będziesz szedł sam.